Aktualności | W garderobie XIX-wiecznej elegantki

W garderobie XIX-wiecznej elegantki

W garderobie XIX-wiecznej elegantki

Opublikowane: 11.12.2013 / Sekcja: Miasto  Kultura 

Jak się oddycha w zasznurowanym gorsecie? Co wspólnego ma pieczeń barania z rękawami gigot? Jaki wpływ na damską spódnicę miały sposoby wytopu stali i dlaczego po roku 1860 suknie zaczęto obszywać ogromnymi ilościami koronek?

Barwny i ekstrawagancki świat XIX-wiecznej mody – świat plisowanych szmizetek, pończoszek zdobionych haftem, sukni na tiurniurze upodabniających kobiety do centaurów i pięciu warstw bielizny – ożyje w Willi Caro (ul. Dolnych Wałów 8a). 13 grudnia o godzinie 18.00 zostanie tam otwarta wystawa pt. „Nowiny Paryzkie. Garderoba XIX-wiecznej elegantki”.
– W XIX wieku rewolucja przemysłowa pociągnęła za sobą rewolucję w dziedzinie stylu. Świat przyspieszył i także moda – w przeciwieństwie do epok poprzednich – zmieniała się szybko – mówi Joanna Puchalik, kurator wystawy. – O ile ogólny zarys ubioru pozostawał ten sam, o tyle zmiany w dodatkach następowały błyskawicznie. Na fali rozwoju prasy już w połowie XIX stulecia zaczęto wydawać specjalistyczne czasopisma modowe, a dzięki coraz lepszej komunikacji katalog z modą na dany sezon, pojawiający się w Paryżu, jeszcze w tym samym miesiącu czy nawet tygodniu mógł ukazać się w Berlinie, Wiedniu czy Warszawie. W efekcie strój europejski coraz bardziej się ujednolicał, a na całym kontynencie znać było modowy dyktat Paryża. Kanon kobiecej sylwetki kształtowanej strojem w XIX wieku zmieniał się niemal z dziesięciolecia na dziesięciolecie. Zabytkowe stroje i bielizna, jaką zobaczymy na wystawie w Willi Caro – pochodzące z Muzeum Narodowego we Wrocławiu, Muzeum Historii Katowic oraz prywatnej kolekcji Przemysława Farysia – zostały dobrane w taki sposób, by zmiany te można było prześledzić.
Wśród eksponatów znalazł się m.in. jedyny zachowany w Polsce egzemplarz sukni z rękawami à la gigot. Będzie można zobaczyć także dawne fotografie, ryciny i magazyny, takie jak „Der Bazar” czy „Bluszcz”, w których rozczytywały się nasze praprababki. Szczególną atrakcją wystawy będą zaś trzy suknie – balowa na krynolinie według projektu Fryderyka Wortha z ok. 1867 r., suknia na tiurniurze, której wykrój zamieścił w 1886 r. modowy magazyn „Der Bazar” i codzienna princesse na podstawie wykroju z gazety „Mody Paryzkie” z 1879 r. Wykonała je Joanna Puchalik, kurator „Nowin Paryzkich”. Zwiedzający będą mogli uszytych sukni bez obaw dotknąć, sfotografować, a nawet przymierzyć! Do dyspozycji odważniejszych będzie też gorset, którym można się zasznurować, by w pełni doświadczyć mody nie znającej kompromisów.
– Dzięki uszytym współcześnie sukniom będziemy mogli zajrzeć pod podszewkę ideału. Poznamy nie tylko tajemnice sztuki krawieckiej sprzed stulecia, za których pomocą ten ideał próbowano osiągnąć, ale też odczujemy jego ciężar gatunkowy. Bo, patrząc na piękną rycinę przedstawiającą damę w majestatycznej krynolinie, mało kto z nas zastanawia się, ileż ta piękna pani dźwiga na sobie kilogramów stali i tkaniny – dodaje Joanna Puchalik.
Warto także wspomnieć, że wykonanie trzech sukien zajęło kuratorce wystawy prawie rok. Postępy prac można było śledzić na prowadzonym przez nią blogu „Kanzu, szmizetka i barani udziec – garderoba XIX-wiecznej elegantki”. Blog jest dostępny pod adresem kanzuszmizetka.blogspot.com. Ekspozycja będzie czynna do 28 lutego 2014 r.