Aktualności | O książkach i języku z Arturem Andrusem

O książkach i języku z Arturem Andrusem

O książkach i języku z Arturem Andrusem

Opublikowane: 31.10.2018 / Sekcja: Kultura 

Artur Andrus – w dzieciństwie kujon i harcerz, obecnie: dziennikarz, poeta, tekściarz, piosenkarz, artysta kabaretowy, konferansjer, Mistrz Mowy Polskiej i początkujący tancerz. Czasem wzrusza, czasem rozśmiesza do łez. W rozmowie z „Miejskim Serwisem Informacyjnym – Gliwice” zdradza, co najchętniej czyta i dlaczego nigdy nie myślał o emigracji.

Jaki jest język młodych okiem Mistrza Mowy Polskiej?

Ci młodzi, z którymi się kontaktuję, kontaktują się ze mną w moim języku. Jak się czasem pojawi jakiś zwrot, którego nie rozumiem, to ewentualnie pytam, co to znaczy. Pewnie – zdarzają się rzeczy, które są charakterystyczne dla świata, w którym młodzi się obracają, czyli na przykład świata internetowego i portali społecznościowych. Zauważyłem też, że zaczyna ubożeć nam język w komunikacji esemesowej, bo człowiek chce jak najszybciej i najkrócej napisać to, co ma do przekazania. Takie rzeczy się dzieją, ale ja ogólnie mam dobre wrażenie na temat komunikowania się z młodymi ludźmi.

Dlaczego dbałość o polszczyznę jest Pana zdaniem taka ważna?

Bo to jest – wiem, że to zabrzmi, jak banał – część naszej historii, kultury, wspólnoty. Ludzie, którzy porozumiewają się tym samym językiem, najlepiej się rozumieją. Dlatego nigdy nie pomyślałem poważnie o emigracji i wyjeździe za granicę. Człowiek nigdy nie zażartuje sobie w obcym języku tak, jak w swoim własnym.

Czy sztuka czytania, o której dyskutowano na konferencji, to recepta na utrzymanie polszczyzny w dobrej kondycji?

To jest podstawa! Obecnie chyba więcej jest piszących niż czytających. Ja poradziłbym każdemu, kto zamierza napisać książkę, żeby przed napisaniem jednej swojej – przeczytał dwie czyjeś. Może to zmieni jego sposób patrzenia na świat albo zweryfikuje to, co chciał napisać.

A co najchętniej czyta Artur Andrus? Czy ma Pan swoje ulubione książki albo autorów?

Mam okresy, kiedy mam ulubionych autorów. Potem tak się ich naczytam, że mam ich dosyć. To są bardzo różne rzeczy. Miałem na przykład okres fascynacji Orhanem Pamukiem. Jak miałem ochotę na inny typ literatury, to rzuciłem się w książki Marka Krajewskiego, i w ogóle w kryminał, na przykład Aleksandry Marininy, rosyjskiej autorki. Bardzo lubię literaturę faktu, reportaż, na przykład to, co pisze Mariusz Szczygieł. Chaotycznie odpowiadam, ale ja rzeczywiście chaotycznie czytam – to znaczy lubię wiedzieć, że mam coś zawsze pod ręką. Teraz w księgarni zwróciłem uwagę na wznowienie opowiadań Iwaszkiewicza i obecnie właśnie to czytam.

Rozmawiała Magdalena Mickielewicz