MIG i Piast Gliwice w jednej drużynie!
Opublikowane: 01.07.2020 / Sekcja: SportKolejna w polskiej piłce współpraca między wielką drużyną bijącą się o tytuły mistrza Polski a klubem zrzeszającym sportowców niepełnosprawnych. Tym razem w Gliwicach! W nowym sezonie w piłkarskich rozgrywkach organizowanych przez Polski Związek Sportu Niesłyszących drużyny MIG Gliwice będą występować pod nazwą MIG Piast Gliwice.
To wynik porozumienia zawartego przez obydwa kluby. Tym samym powstał projekt MIG Piast Gliwice – Deaf Football.
– Współpraca została zawiązana z inicjatywy Piasta. Prezes futsalowego Piasta Krzysztof Bochenek nie ukrywał, że inspirował się Wisłą Kraków oraz Śląskiem Wrocław i ich zaangażowaniem w drużyny blind footballu. Jesteśmy z jednego miasta, od roku sekcja piłkarska w MIG-u jest lepiej poukładana niż było to wcześniej, zostaliśmy zauważeni. Kierunek wydawał się naturalny. Piast zyska na tym marketingowo, ale też chciał MIG-owi pomóc w wymierny sposób. Dostaniemy sprzęt i transport na mecze i turnieje, w których bierzemy udział w całej Polsce. Marka Piasta przyciągnie też do nas kolejnych zawodników – cieszy się Szymon Wesołowski, trener zarówno futsalistów, jak i piłkarzy MIG-u rywalizujących w piłce nożnej 11-osobowej.
Współpraca z Piastem pozwoli MIG-owi wypłynąć na szerokie wody, a w przyszłości być może podjąć rękawicę w rywalizacji ze słyszącymi zawodnikami w „normalnych” ligowych zmaganiach.
– Chcielibyśmy spróbować swoich sił. Klasa C w podokręgu Zabrze przyjęłaby nas z otwartymi rękami. Mamy też u siebie stadion, opuszczony przez Fortunę Gliwice. W futsalu też są możliwości, co dwie ulice w Gliwicach stoi hala. Pytanie jednak, czy to miałoby sens już teraz, gdy zawodnicy nie opanowali jeszcze wszystkich podstaw czy to futsalowych, czy piłkarskich. Budujemy dopiero świadomość piłkarza, jego umiejętności i mentalność. Chłopcy muszą poczuć, jak to jest być zawodnikiem, na razie jesteśmy jeszcze w powijakach. Czekamy, co się wydarzy. Zwłaszcza teraz, gdy działamy pod marką Piasta, nie wypadałoby zawieść – podkreśla Szymon Wesołowski.