„Tadeusz Różewicz. Raport Ocalonego”

„Tadeusz Różewicz. Raport Ocalonego”

„Tadeusz Różewicz. Raport Ocalonego”

Opublikowane: 26.11.2021 / Sekcja: Kulturalne  Wystawa 

Czas wydarzenia:

Miejsce wydarzenia: Rynek 

Organizator: Muzeum w Gliwicach 

Wystawa „Raport Ocalonego” przedstawia meandry życia, które prowadziły Tadeusza Różewicza od rodzinnego Radomska, poprzez lata partyzantki w lasach kieleckich, przez Częstochowę, powojenny Kraków twórczych lat studenckich, Gliwice aż do Wrocławia. „Gliwicki azyl Mistrza” to tytuł planszy wystawy przywołującej dwadzieścia niezwykle owocnych lat dojrzałej twórczości Różewicza.

Kilkanaście wielkoformatowych plansz prezentuje dzieła Tadeusza Różewicza w kontekście inspiracji jego twórczości. Poeta często czerpał natchnienie z kontemplacji obrazów zarówno malarzy dawnych jak i jemu współczesnych. Wystawa jest więc bardzo atrakcyjna pod względem wizualnym – każda z plansz przedstawia bowiem jeden obraz w wielkim formacie autorstwa: Boscha, Bruegela St., Dürera, Velázqueza, Rembrandta, Caravaggia, Guercina, van Gogha, Böcklina, Jaremianki,  Burriego i Bacona.

Ten wybór autorki i kuratora wystawy nie jest przypadkowy: każde z tych dzieł, nie tylko przez reprezentowane wybitne wartości artystyczne, ale również przez biografię ich autorów, inspirował literacko Różewicza, a czasem nawet odciskał na nim swoje piętno. „Zawsze dobrze się czułem w pracowniach malarzy czy rzeźbiarzy. Czasem nawet tam nocowałem, budziłem ich w nocy, bo chciałem się dowiedzieć, co to jest malarstwo. Chętnie i dobrze mówił o sztuce Jurek Tchórzewski. Nowosielski opowiadał o aniołach pół wieku temu, gdy kiczowatych aniołków nie sprzedawano jeszcze na każdym targu. (...) A Marysia Jaremianka w ogóle nie chciała rozmawiać o malarstwie z literatami. „Za dużo gadacie!” - machała ręką...” - opowiadał w wywiadzie dla Anny Żebrowskiej.

Mieszkając w Gliwicach, Różewicz chętnie odwiedzał również nasze Muzeum. Tak wspominał swoje częste wizyty w Willi Caro: „Było kilka dobrych obrazów Holendrów – martwych natur w naszym maleńkim muzeum gliwickim. Było podejrzenie, że był tam Holbein nawet autentyczny: taki portret chłopczyka, ale były znakomite wielkie natury holenderskie. To tam spędzałem sporo czasu...”. Na planszach znajdziemy nie tylko komentarz autorski kurator wystawy, Tatiany Hołowni, ale przede wszystkim fragmenty wierszy, poematów, dramatów i opowiadań Tadeusza Różewicza. Pojawiające się istotne wątki biograficzne są ujęte problemowo, a nie wyłącznie faktograficznie, tworząc narracyjną osnowę ekspozycji.