fot. Tauron GTK Gliwice
Tauron GTK mocno postawił się Anwilowi, ale ostatecznie 18 grudnia włocławianie okazali się minimalnie lepsi. Gliwiczanie prowadzili w pewnym momencie 10 punktami, ale mając problemy z przewinieniami, nie zdołali dowieźć prowadzenia do końca meczu.
Pierwsze minuty pojedynku upłynęły pod znakiem rywalizacji Mateusza Szlachetki i Dawida Słupińskiego. Kiedy z półdystansu przymierzył Kamari Murphy, a Terrance Ferguson przymierzył zza łuku, gliwczanie odskoczyli. Po chwili Ferguson trafił drugą „trójkę”, a Jure Skifić z bliższej odległości i przewaga drużyny Maroša Kováčika wzrosła do sześciu „oczek”. Na więcej Anwil nie pozwolił, a dzięki skutecznym zagraniom Luke'a Petraska i Josipa Sobina szybko doprowadził do równowagi. To nie był jednak koniec dobrego fragmentu przyjezdnych. Zza linii 6,75 m przymierzyli Kamil Łączyński i Michał Nowakowski, i włocławianie wypracowali pięć punktów przewagi. Gospodarze z Gliwic próbowali zniwelować straty, a skuteczne akcje przeprowadzili Norbert Maciejak i Filip Put, ale na każde z tych zagrań przyjezdni mieli odpowiedź. Kwartę zakończył Josh Bostic, który ograł rywala i wjechał pod kosz, co dało wynik 24:29.
Po wznowieniu gry Tauron GTK mocno wziął się do odrabiania strat. Dwa razy z półdystansu trafił Murphy, a powracający po kontuzji Szymon Ryżek przymierzył zza łuku i doprowadził do kolejnego remisu. Kiedy po zespołowej akcji pod koszem w dogodnej pozycji znalazł się Earl Jerrod Rowland, z łatwością zdobył kolejne punkty. Pomyślną serię gospodarzy zakończył Phil Greene IV, który trafił z dystansu. Od tego momentu oba zespoły naprzemiennie wymieniały ciosy i żadna nie potrafiła odskoczyć. Kiedy Filip Put trafił z dystansu, a Szlachetka zabrał piłkę przeciwnikowi i wykończył kontrę, gliwiczanie objęli 3-punktowe prowadzenie. W odpowiedzi po drugiej stronie parkietu efektownym wsadem popisał się Petrasek. Ostatnie słowo w tej połowie należało do miejscowych. Najpierw w pole trzech sekund wbił się Aleksander Busz, a następnie zawahanie defensywy włocławian wykorzystał Szlachetka (49:44).
Pierwsze minuty drugiej połowy nie przyniosły zmian na parkiecie. Tauron GTK rozpoczął od skutecznych akcji Murphy'ego. Z kolei w szeregach Anwilu przebudził się Lee Moore, który w pierwszej połowie zdobył tylko dwa „oczka”. Po przerwie był z kolei głównym motorem napędowym poczynań włocławian. Najlepszy strzelec gości zdobył dla nich osiem kolejnych punktów, ale różnica pomiędzy obiema ekipami nie zmniejszała się. Gliwiczanie grali mądrze w ataku, a celne rzuty z półdystansu zaliczyli Rowland i Put. Kiedy dobry fragment zaliczył Szlachetka, który najpierw popisał się akcją 2+1, a następnie przymierzył z półdystansu, przewaga gospodarzy wzrosła do 10 punktów. Anwil przed końcem tej odsłony zdołał jeszcze zniwelować straty, bo w ostatniej akcji skutecznym rzutem z rogu boiska popisał się Łączyński (66:59).
Od początku czwartej kwarty zespół Przemysława Frasunkiewicza mocno ruszył do odrabiania strat. Prym w ataku wiódł Petrasek, a Sobin popisał się skuteczną dobitką i straty zostały zniwelowane do trzech „oczek”. Gliwiczanie złapali chwile oddechu po akcji Rowlanda, ale kolejne skuteczne akcje pod koszem Petraska i Sobina pozwoliły przyjezdnym objąć prowadzenie. Tauron GTK nie zamierzał się poddawać, a dzięki wejściu pod kosz Murphy'ego i dobitce Puta ponownie był bliżej zwycięstwa. Włocławianie odpowiedzieli mocną ripostą, bo Moore trafił dwa rzuty wolne, a Greene zaliczył faul za trzy punkty. Dodatkowy rzut wolny okazał się niecelny, ale w kolejnej akcji Anwil odskoczył na pięć punktów przewagi. Następny zryw drużyny Maroša Kováčika doprowadził do rezultatu 78:79, ale raz jeszcze sprawy w swoje ręce wziął Greene. Po drugiej stronie parkietu Rowland pewnie wykonał dwa rzuty osobiste i od razu gliwiczanie faulowali Moore'a. Ten wykorzystał tylko jedną próbę, a miejscowi stanęli przed szansą na doprowadzenie przynajmniej do dogrywki. Rowland szybko przekozłował piłkę i podał do rogu boiska do Maciejaka. Jego próba została jednak zablokowana przez Bosticia i goście mogli podnieść ręce w geście triumfu.
Kolejny mecz Tauron GTK zagra w Szczecinie z Kingiem. Mecz odbędzie się 22 grudnia.