dot. piast-gliwice.eu
Wielkie emocje godne derbów Śląska. Piast prowadził z Górnikiem 3:2 aż do 99. minuty, kiedy to Górnicy w ostatniej akcji meczu „wcisnęli” piłkę do siatki Františka Placha. W sobotni wieczór było wszystko. Stałe fragmenty, rzut karny, czerwona kartka i huśtawki nastrojów. To były wielkie derby.
Idealny początek spotkania zanotował Piast, który już po pięciu minutach prowadził w derbach z Górnikiem. Znów dały o sobie znać stałe fragmenty gry i skuteczność. Najpierw aktywność w walce o piłkę Ariela Mosóra, a później świetne uderzenie Kamila Wilczka dały Piastowi dwubramkową przewagę. Korzyścią dla widowiska była szybka odpowiedź dla Górnika. Akcję z lewej strony pociągnął Erik Janża, który zdecydował się dośrodkować piłkę w pole karne, lecz nikt jej nie dotknął, a ta bezkarnie wpadła do siatki. Gospodarze przeważali w posiadaniu piłki i stwarzanych sobie sytuacjach, a Piast dzielnie się bronił. Kiedy wszyscy szykowali się na przerwę zabrzanie strzelili gola wyrównującego. Wszystko po podyktowanej jedenastce przez Bartosza Frankowskiego, którą na bramkę zamienił Piotr Krawczyk.
Druga połowa, podobnie jak pierwsza, zaczęła się znakomicie dla przyjezdnych, bo od bramki Damiana Kądziora. Podopieczni Waldemara Fornalika wyciągnęli wnioski z pierwszej części i nie pozwolili Górnikowi na tak wiele. Dyscyplina w obronie i więcej inicjatywy w konstruowaniu własnych akcji pozwoliły trzymać zabrzan z dala od szesnastki słowackiego golkipera. Wszyscy na boisku, na trybunach i przed telewizorami doskonale zdawali sobie sprawę z rangi tego spotkania. Walka o prym w regionie od dawna rozbudza emocje kibiców, a Piast w ostatnich latach mocniej zaznaczył swoją pozycję. Górnicy w końcowych minutach posyłali więcej dośrodkowań, ale brakowało dokładności. Wszystko przewróciło się już w doliczonym czasie gry, kiedy rzutem na taśmę zabrzanie wyrwali punkt. Piast prowadził do 99. minuty, a w końcówce wyskoczyła nagle czerwona kartka dla Ariela Mosóra i gol na pożegnanie. O emocjach tych derbów będzie się mówiło jeszcze długo po końcowym gwizdku.
Biuro Prasowe
GKS Piast SA