fot. Tauron GTK Gliwice
4 grudnia tylko w pierwszej połowie meczu Tauron GTK toczył równorzędną walkę z WKS-em Śląsk Wrocław. Po przerwie mistrzowie Polski wrzucili kolejny bieg i wyraźnie zdominowali sytuację na parkiecie, wygrywając z gliwiczanami różnicą 20 punktów.
Wynik dla miejscowych otworzył Mateusz Szlachetka, do którego wkrótce dołączył Jerrod Rowland. Poddenerwowany tym trener Andrej Urlep natychmiast poprosił o przerwę na żądanie, która doprowadziła do wyrównania. Ostatecznie po pierwszych 10 minutach gry gliwiczanie tracili trzy „oczka” do rywala (19:22).
Na początku drugiej kwarty WKS Śląsk podwyższył prowadzenie, jednak Tauron GTK szybko odpowiedział. M.in. dzięki Rowlandowi i Szlachetce gliwiczanie doprowadzili do wyniku 31:30, ale kolejną serię ponownie zanotowali rywale. Wtedy trener Maroš Kováčik poprosił o przerwę. Tauron GTK próbował wrócić do gry za sprawą Rowlanda i Filipa Puta, ostatnia akcja tej połowy należała jednak do gości. Justice dobrze znalazł w polu trzech sekund Artsioma Parakhouskiego, który nie miał problemów z umieszczeniem piłki w koszu.
Tak jak WKS Śląsk zakończył pierwszą część meczu, tak dobrze rozpoczął też kolejną. Tauron GTK próbował bronić defensywą strefową, ale goście nie mieli kłopotów z jej rozbiciem. Na koniec trzeciej kwarty wynik mówił sam za siebie – 53:68.
Wysokie prowadzenie przyjezdnych nie zadowoliło ich. Z każdą kolejną minutą zespół Andreja Urlepa powiększał przewagę. Tauron GTK nie miał pomysłu, jak rozbić defensywę rywala. Wśród przyjezdnych sporą ochotę do gry wykazywał Gołębiowski. Były skrzydłowy Tauron GTK rozpoczął tę część meczu od trafienia z dystansu, a potem m.in. przechwycił piłkę i samotnie popędził na kosz. Po jego kolejnej skutecznej akcji (58:80) trener Maroš Kováčik poprosił o przerwę na żądanie.
Mocna przemowa trenera podziała na gliwiczan mobilizująco. Sygnał do odrabiania strat dał Norbert Maciejak, a dołączyli do niego Put i Terrance Ferguson. Serię miejscowych przerwał dopiero Justin Bibbs, który faulowany przy rzucie z dystansu wykorzystał wszystkie trzy rzuty wolne. Kolejne dwa celne rzuty Skificia pozwoliły jeszcze mieć nadzieję na doprowadzenie do dogrywki, ale trafienie zza łuku Jakuba Nizioła ostatecznie rozwiało jakąkolwiek nadzieję. WKS Śląsk ostatecznie wygrał różnicą 20 punktów (71:91).
Tauron GTK następne spotkanie rozegra 8 grudnia i będzie to zaległy mecz III kolejki. Gliwiczanie zagrają w Bydgoszczy z Eneą Abramczyk Astorią.