fot. M. Buksa/Tauron GTK Gliwice
Druga runda rozgrywek Energa Basket Ligi nie sprzyja koszykarzom Tauron GTK Gliwice. 28 stycznia gliwiczanie przegrali trzeci mecz z rzędu i ponownie pozostała im już tylko walka o utrzymanie. Zespół Maroša Kováčika uległ Enei Abramczyk Astorii Bydgoszcz 82:89.
Pierwsze punkty w meczu zdobył Malachi Richardson, który po raz pierwszy rozpoczął mecz w pierwszej piątce. Goście postawili przede wszystkim na dogrywanie piłki pod kosz lub wjazdy w pole trzech sekund, dzięki czemu spotkanie bardzo się wyrównało i prowadzenie zmieniało się praktycznie z każdą kolejną akcją. Bydgoszczanom udało się odskoczyć, kiedy akcją 2+1 popisał Petrilevicius. Jeszcze przed końcem pierwszej kwarty gliwiczanie odrobili część strat za sprawą Patryka Wilka, który popisał się skuteczną dobitką.
Na początku kolejnej odsłony z dystansu przymierzył Mateusz Szlachetka, a kolejne dwa „oczka” dołożył Jure Skifić i na tablicy wyników pojawił się najpierw remis, a następnie prowadzenie gliwiczan. To podziałało drażniąco na bydgoszczan, którzy stali się stroną dominującą.
Dłuższa przerwa dobrze wpłynęła na gliwiczan. Skifić kolejny raz trafił z półdystansu, a Rowland dołożył trzy punkty i wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Po chwili podwyższył je Richardson. Serię miejscowych przerwał dopiero Cayo, który trafił spod kosza. Tauron GTK ponownie odskoczył za sprawą Richardsona, który wykończył kontrę i dzięki efektownej akcji Murphy'ego. Enea Abramczyk Astoria próbowała się zbliżyć za sprawą Petrileviciusa, ale kolejna „trójka” Szlachetki pozwoliła utrzymać dystans. Ostatecznie goście za sprawą Szymkiewicza i Wadowskiego zredukowali straty do czterech „oczek”.
Ostatnią kwartę bydgoszczanie rozpoczęli od mocnego uderzenia i objęcia prowadzenia. Sytuację próbowali jeszcze ratować kilkukrotnie Richardson i Ferguson. Ostatecznie kropkę nad i postawił jednak Smith, trafiając z dystansu i ustalając końcowy rezultat z korzyścią dla bydgoszczan.
W następnym meczu Tauron GTK zagra u siebie z PGE Spójnią Stargard.