Sąd w Gliwicach będzie zabytkiem?
Opublikowane: 09.01.2014 / Sekcja: Miasto Życie i styl KulturaBudynek Sądu Rejonowego przy ul. Powstańców Warszawy 23 w Gliwicach trafi niebawem do rejestru zabytków. – Mnie osobiście bardzo to cieszy. Monumentalny gmach jest tego wart – twierdzi Ewa Pokorska, miejski konserwator zabytków.
Mało jest w Gliwicach obiektów, które pełniłyby swoją funkcję nieprzerwanie od chwili powstania do czasów współczesnych. Jednym z nich jest właśnie budynek Sądu Rejonowego. Jego architektura dobitnie udowadnia, że na początku XX wieku secesja nie była jedynym obowiązującym stylem w budownictwie.
W tym obiekcie mamy bowiem do czynienia z odmianą neobaroku nazywaną też „stylem wilhelmińskim” lub „stylem około 1800 roku”, oddającą najpełniej zainteresowanie wątkami narodowymi w niemieckiej architekturze. Wykluczała ona dekadenckie, giętkie linie secesji, upowszechniając wzory klasycyzującego baroku końca XVIII wieku. Efekt? Trudno wyobrazić dziś sobie berliński Reichstag – sztandarową budowlę stylu wilhelmińskiego – z secesyjnymi dekoracjami…
Fasada budynku gliwickiego sądu jest zaakcentowana czterema ryzalitami (elementami wystającymi poza bryłę budynku), rozmieszczonymi symetrycznie. Surową w swoim wyrazie elewację obiektu urozmaicają nieliczne neobarokowe detale: fantazyjny kartusz herbowy oraz historyzujący portal z kolumnami podtrzymującymi balkon z kutą balustradą, ozdobioną kamiennymi wazonami. Ciężkie neobarokowe formy są łagodzone przez elementy architektoniczne w stylu modernistycznym, w tym zwłaszcza duże prostokątne okna i klasycystyczne detale – pilastry (wystające pionowe pasy na elewacji) z głowicami w kształcie ślimaków (porządek joński). Wysoki, spadzisty mansardowy dach urozmaicają okna i mniejsze otwory w kształcie „wolich oczek” oraz centralnie umieszczona ośmioboczna wieżyczka. Należy zwrócić uwagę, że na dachu znajdują się dwa rodzaje dachówki ceramicznej. To nie błąd czy niedopatrzenie wykonawców – tak było od początku.
Obiekt jest po kapitalnym remoncie. Tym, co w jego trakcie najbardziej mnie niepokoiło, był stan zachowania oryginalnych wnętrz. Współczesne wymagania przeciwpożarowe i bhp są bowiem bardzo restrykcyjne i często trudno je pogodzić z wymaganiami konserwatorskimi. Tu jednak się udało!
Zachowano oryginalną posadzkę, stolarkę drzwi wewnętrznych i okien oraz najpiękniejszy element wystroju – witraże zdobiące reprezentacyjny hol sądu. Te ogromne, kolorowe przeszklenia, biegnące przez całą wysokość klatki schodowej, są już po konserwacji, budząc u wchodzących niekłamany zachwyt. Ze względu na ich gabaryty renowacja stanowiła trudne i kosztowne przedsięwzięcie. Z budynkiem sądu wiążą się ciekawe i zaskakujące konserwatorskie odkrycia, ale o tym napiszę innym razem.
Ewa Pokorska
miejski konserwator zabytków